Gdzie jest Mikołaj? – mikołajki w IVC

 To, że Mikołaj to bardzo zapracowany człowiek wiedzą wszyscy, lecz nie wszyscy potrafią zrozumieć, kiedy nie zdąży z podarkami na czas właśnie do nich. Rzadko zastanawiamy się, czy w ogóle na coś miłego od Świętego zasłużyliśmy. Kiedy myśleliśmy, że to właśnie nas w tym roku ominą mikołajkowe prezenty, gdy szukaliśmy wśród członków swojej społeczności klasowej winnych tej sytuacji, nagle 10 grudnia ktoś zapukał do drzwi naszej klasy.  Tak to ON, to był prawdziwy, najprawdziwszy Święty Mikołaj, ubrany cały na czerwono z ogromnym worem prezentów, podobno dla nas. Początkowo nieśmiało przywitaliśmy naszego gościa, siedząc cicho jak myszki, aby go zbyt szybko nie spłoszyć, bo ów worek mocno zaprzątał nasze myśli.  Choć niektórzy wątpili w jego istnienie ciągnąc jegomościa za brodę,nasz gość grzecznie się przedstawił, powiedział skąd do nas przybył,  a co najważniejsze wskazał cel swojej wizyty-PREZENTY. Okazało się, że mimo tego, iż niezłe z nas ananasy, czasami bywamy grzeczni, koleżeńscy i uczynni. Wtedy zrobiło nam się bardzo miło, cieszyliśmy się, że ktoś docenia nasze starania. Z niecierpliwością czekaliśmy na podarunki.To jednak, jak w życiu, okazało się nie takie proste, gdyż aby otrzymać upragnioną paczkę należało na nią jeszcze trochę zapracować. Niektórzy i mali się różnych sposobów, aby zbałamucić Mikołaja i odciągnąć jego uwagę od zadań,jednak Święty okazał się twardym zawodnikiem z Laponii i nie dał się zagadać swojemu imiennikowi. Zatem nie pozostało nam nic innego jak zadania wykonać,były piosenki, wierszyki, świece, pompki, pajacyki, każdy starał się jak mógł,by zadowolić Mikołaja. Udało się, choć lekko nie było, niektórzy przysięgali poprawę zachowania oraz wyników nauczania, a wszystko zostało uwiecznione na fotografiach. W przyszłym roku nasz gość zapowiedział ponowną wizytę w naszej,już piątej klasie, w celu sprawdzenia dotrzymania obietnic. Tego dnia cała klasa świetnie się bawiła oraz, co najważniejsze, wspierała w pokonywaniu trudnych zadań mikołajkowych. Udowodniliśmy, że stajemy się coraz bardziej zgraną grupą –  to znaczy klasą z klas.