I ja mogę zostać ratownikiem medycznym…

Już od najmłodszych lat marzymy o tym, kim zostaniemy w przyszłości, jaki będziemy wykonywać zawód. Chłopcy najczęściej myślą, by zostać strażakiem, policjantem, sportowcem, natomiast dziewczynki to  piosenkarki, nauczycielki, często lekarki. Mając siedem, osiem czy dziewięć lat, wiedza na temat różnych zawodów jest jeszcze niepełna, bardzo niekompletna. Po to, by ją poszerzyć i przybliżyć, a niektórym dzieciom pomóc
w spełnieniu marzeń, zaproszono do szkoły  ratownika medycznego.   Wszyscy wiemy, jak odpowiedzialny i ważny jest to zawód. Jak sama nazwa wskazuje, ratownik medyczny ratuje nam zdrowie i życie – to co dla każdego człowieka jest wartością najcenniejszą.

W czasie spotkania nie tylko patrzyliśmy, ale przede wszystkim uczyliśmy się, jak my sami już dzisiaj możemy udzielić pierwszej pomocy w sytuacji:   NZK – nagłego zatrzymania krążenia, utraty przytomności, zadławienia, złamania, krwotoku. Dowiedzieliśmy się, że zanim zostanie podjęta resuscytacja, ocenia się oddech poszkodowanego według 3 zasad:

  • WIDZĘ – wzroku – czy widzisz ruchy klatki piersiowej?
  • SŁYSZĘ – słuchu – czy słyszysz szmer powietrza w czasie wdechu/wydechu?
  • CZUJĘ – czy czujesz na policzku strumień powietrza?

Przypomnieliśmy też sobie, na czym polega zabieg resuscytacji – najpierw zobaczyliśmy pokaz z wykorzystaniem fantoma, a potem w parach przećwiczyliśmy ułożenie poszkodowanego w pozycji bocznej ustalonej.

Czy ktoś po takich zajęciach będzie chciał zostać w przyszłości ratownikiem medycznym? Dziś jeszcze nie znamy na to pytanie odpowiedzi. Ziarno zostało zasiane,
a plony zostaną zebrane za kilkanaście lat. Miło by było, gdyby niektórym spełniły się marzenia.